Wiem, że trudno będzie Wam uwierzyć, ale na prawdę jest takie miejsce, jest taki dom. Kiedy spojrzysz przez okno, widzisz rozległą zieloną łąkę, środkiem której leniwie przelewa swoje wody krystalicznie czysta struga. Wiosną słychać tokujące bekasy, latem huczą dudki. Bociany, kaczki, sarny, lisy to stali goście tej łąki. W trzcinowiskach słychać ptasi drobiazg, na błękicie nieba uwijają się jaskółki. Pod okapem dachu mieszkają szare pliszki i nietoperze. Czasem pojawi się kuna. Widujemy tu bieliki, orliki krzykliwe, czarne bociany. Nie zawsze jest pod ręką aparat, nie zawsze warunki pozwalają na wykonanie fotografii. Idąc ostrożnie przez bujną roślinność łąki tak, by nie nadepnąć na jedną z setek jaszczurek, uważając na śpiące żmije, docieramy do zakątka, gdzie kwitną storczyki, czasem te bardzo rzadkie. A na skarpie porośniętej sosną, brzozą i wielobarwnym łubinem, w swej kapliczce czuwa nad tym wszystkim św. Franciszek. Tuż przed wschodem słońca swym donośnym głosem budzą go żurawie. Gdy słońce chyli się ku zachodowi, ich klangor zdaje się mówić „dobranoc”. Las i łąka jednak nie zasypiają, zewsząd dochodzą tajemnicze dźwięki, pluski. Bobry wyruszają na żer. Uwierzcie na słowo- dostaje się dreszczy, gdy nocą słyszymy wabienie rysia. Idąc skarajem łąk w górę strugi, trafiamy w inny świat. Panuje tu gęsty starodrzew. Czasem przegrywa walkę z bobrami. Ich działania tylko pozornie wyglądają destrukcyjnie. W szerszej i dalszej skali – w skali przyrody – jest to głęboko przemyślane działanie. Jeśli się dobrze rozejrzymy, na skarpie pod starym drzewem odkryjemy niezwykłą budowlę. To borsuk, mistrz podziemnych tuneli. Na świeżym piasku wyraźnie widać jego tropy. Jeśli poruszamy się dość cicho i ostrożnie, możemy zaskoczyć w trakcie odpoczynku stadko danieli. Poruszają się zwinnie i z gracją. Nie na darmo ich łacińska nazwa brzmi dama dama. O, a tu mały smakołyk. Tak to poziomki. Coraz ich mniej, lecz w tych lasach jeszcze się ostały. Już na horyzoncie widac bryłę zabytkowego kościoła, dalej rozciąga się wieś. Dla wielu mieszkańców miast to prawie nie realne. Jednak to prawda. Są takie miejsca. Miejsca, które pozostają na zawsze w pamięci, nawet jeśli się je tylko raz odwiedzi. Miejsca, które koją skołataną duszę i pozwalają zasnąć z marzeniami.